+18 CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
* Oczami Justina *
Stresowałem się, tak strasznie się bałem, że powie "Nie". Ale musiałem się przełamać. Kiedy zjedliśmy kolację wstałem i podszedłem do Alex. Teraz albo nigdy. Ukląkłem przed nią, wyciągnąłem pierścionek:
i powiedziałem:
- Alex Brooklyn Carter czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem na ziemi i wyjdziesz za mnie?
Alex była zszokowana i na pewno się tego nie spodziewała. Chyba jej mowę odjęło, nic nie odpowiedziała, a ja bałem się, że nie przyjmie moich zaręczyn. W końcu nie wytrzymałem i musiałem zapytać ponownie:
- Alex... powiedz coś...
- Tak!
Powiedziała TAK! boże cieszyłem się jak idiota. Włożyłem jej pierścionek na palec i wpiłem się w jej usta.
Kiedy wróciliśmy do hotelu Alex od razu zamknęła pokój na klucz i dosłownie mówiąc rzuciła mnie na łóżko. Chyba chciałam pokazać mi jaka jest szczęśliwa. Usiadła na mnie okrakiem, objęła mnie dłońmi na karku i wpiła się w moje usta. Ściągnęła ze mnie koszulę i krawat. Ponownie wpiła się w moje usta. Kiedy oderwała się od moich ust przeniosła swoje mokre pocałunki na moją szyję. Osunęła swoje dłonie w dół, jeżdżąc delikatnie swoimi długimi paznokciami po mojej nagiej klatce. Mój wzrok był wpatrzony w jej idealne ciało, a po moich oczach było widać, ze mam na nią ogromną ochotę tak jak ona na mnie. Alex przygryzła seksownie wargę i osunęła się trochę do tyłu tym samym siadając bliżej moich kolan. Zaczęła powoli zsuwać swoją dłoń niżej po moim torsie. Uśmiechnąłem się łobuzersko, a mój wzrok skoncentrował się teraz na jej dłoni.
- Tak sobie myślę, że chyba powinnam Ci podziękować za taki piękny pierścionek.. - powiedziała rozpinając moje spodnie i zsuwając je.
- Nie mam nic przeciwko takim podziękowaniom... - Powiedziałem jednocześnie jęcząc, kiedy jej dłoń dotykała przez bokserki nie małe wybrzuszenie. Oblizałem wargi i zacisnąłem dłonie na jej tyłku. Kurwa kiedy jest podniecona jest jeszcze bardziej seksowna. Nachyliła się nad moją twarzą i pocałowała mnie w usta lekko ciągnąc moją wargę. W między czasie zdjęła moje bokserki. Dyszałem w jej usta co sprawiało, że sama stawała się coraz bardziej podniecona. Zakląłem pod nosem wplatając swoje palce w jej włosy. Nigdy tego jeszcze nie robiła, ale chyba zdała się na swoją intuicję co mi się podobało. Zacisnęła swoją dłoń po chwili znowu ją rozluźniając. I tak kilka razy. Podobało mi się to co robiła, co z kolei mnie jeszcze bardziej podniecało. Dała mi buziaka w usta jednocześnie rozkładając swoją dłoń i powoli nią poruszając.
- Ja pierdole - kolejny raz zakląłem pod nosem i przyciągnąłem ją jeszcze bardziej do siebie jęcząc coraz głośniej.
- Kocham Cię Alllex - powiedziałem ciągle jęcząc.
Na moment się ode mnie odsunęła i zdjęła swoją sukienkę, która tylko jej przeszkadzała. Została w samej bieliźnie. Od razu to wykorzystałem i przewróciłem nas tak, że teraz to ja byłem na górze. Momentalnie wessałem się w jej szyję. Rękami pozbawiłem jej biustonosza. Samymi dłońmi sprawiałem, że czuła się jak w raju i nie chciała żebym przerywał. Od razu zabrałem się do rzeczy. Zacząłem całować jej dekolt zjeżdżając coraz niżej. Wplotła palce w moje włosy delikatnie pociągając za nie. Złapałem dłońmi za krańce jej bielizny i ściągnąłem ją. Składałem pocałunki na jej biodrach, w pewnym momencie rozsuwając je bardziej. Jej serce pewnie teraz biło jak szalone. Chyba myślała, że zaraz dojdzie, kiedy zacząłem ją całować w "tym" miejscu, ale kiedy wsunąłem w nią swój język jęczała jeszcze bardziej.
- Juuuustin... - jęczała coraz głośniej.
Wiedziałem jak zadowolić kobietę. I kiedy byłem pewny, ze zaraz dojdzie tak po prostu przestałem. Widziałem jej zniesmaczoną minę. Sięgnąłem po prezerwatywę i założyłem ją. Po czym bez ostrzeżenia wszedłem w nią. Odruchowo wbiła we mnie paznokcie i z każdym moim ruchem wbijała je coraz bardziej. Poza naszymi głośnymi jękami i przyspieszonymi oddechami wokół nie było słychać nic. Nie przejmowaliśmy się, że poza nami jest w tym hotelu jeszcze kilkaset innych osób. Nie obchodziło nas nic w tej chwili. Byliśmy tylko my jakby czas się zatrzymał. Nie minęło nawet 5 minut jak doszliśmy równocześnie wydając głośny jęk.
- Kocham Cię - powiedziałem i złożyłem na jej ustach krótki ale zmysłowy pocałunek. Po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie.
* Oczami Alex *
Rano obudził mnie Justin namiętnie mnie całując i podając mi śniadanie do łóżka. Resztę dnia spędziliśmy w Disneylandzie a wieczorem płynęliśmy Paris Bateaux Mouches:
Było tak romantycznie. Naprawdę nie spodziewałam się tego po moim bad boy'u. Ok. 22 pojechaliśmy na lotnisko. Justin przespał cały lot. Ja natomiast myślałam o tym jak teraz będzie wyglądać nasze życie. Nasze wspólne życie. Teraz wszystko się zmieni. Mam osiemnaście lat, narzeczonego i dziecko w drodze. Obawiam się tylko tego, że Jay nadal jest gangsterem i to raczej nie ulegnie zmianie. Martwię się o niego, ale z drugiej strony wiedziałam na co się zgadzam przyjmując jego oświadczyny. A mianowicie na życie w ciągłym strachu o niego i naszą rodzinę. Może i się martwię, ale nie zamierzam zostawić Justina, za bardzo go kocham. On jest moim całym światem a do tego będziemy mieli razem dziecko. Po moich krótkich przemyśleniach zasnęłam. Po ok. 3 godzinach obudził mnie mój narzeczony mówiąc, że mam zapiąć pasy bo zaraz lądujemy. Zapięliśmy pasy i już po chwili byliśmy bezpieczni na ziemi. Nasi znajomi i nasze rodziny zaakceptowali fakt iż będziemy z Justinem prawdziwą rodziną, ba nawet się ucieszyli. Po dwóch miesiącach od oświadczyn Justina wzięliśmy ślub. Moja sukienka była przewspaniała, wyglądałam jak księżniczka:
Justin wyglądał jak prawdziwy książę z bajki:
Moment kiedy składaliśmy sobie przysięgę zapamiętam do końca życia. Mieliśmy łzy w oczach.
Jai żył w szczęśliwym związku z Arianą. Austin ułożył sobie życie z Miley, a Weronika żyłą szczęśliwie z Dylanem.
6 miesięcy po naszym ślubie na świat przyszły bliźniaki Josh Brooke:
Pomimo późniejszych problemów z dziećmi takich jak pobicie Josha i próba gwałtu na Brooke, wychowałam z Justin'em nasze dzieci na pożądnych ludzi. Josh został wspaniałym wokalistą, a Brooke tak jak ja została modelką. Byliśmy z naszymi dziećmi bardzo związane. Kiedy doczekaliśmy się z Justin'em okresu buntu swoich wnuków mogliśmy spokojnie udać się na tamten świat. Razem na zawsze. Przeżyliśmy to co chcieliśmy i razem w jednym łóżku szczęśliwi zasnęliśmy na wieki, ale na zawsze pozostaniemy w sercach swoich dzieci i wnuków.
*****************************************
To już niestety koniec tego opowiadania, ale mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze kiedyś w innym opowiadaniu...
Dziękuje za wszystkie komentarze nawet te negatywne. Dziękuje za 1127 wyświetleń, jak na pierwsze opowiadanie to strasznie dużo.
Dziękuję za wszelką pomoc przy pisaniu tego opowiadania ;)
Dziękuje, że ze mną byliście.
KOCHAM WAS