niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 2

* Oczami Justina * 
Obudziłem się  o 8 rano przez mój telefon, który zaczął dzwonić. Nie patrząc kto dzwoni, odebrałem niechętnie.
- Co do cholery!? 
- Sema Jay! mamy problem, The black bene podpalili nasz magazyn na Downtown. 
- Dobra to spotkajmy się za 30 minut w domu. Wymyślimy jak się im odwdzięczyć.
- Spoko. Nara Jay!
- Nara!
 Po rozłączeniu się z Austinem byłem wściekły. Wstałem, wziąłem czyste bokserki i ten zestaw:
Wszedłem  do łazienki, wziąłem prysznic, ubrałem się i postawiłem włosy na żelu. Gotowy wyszedłem z łazienki i zszedłem na dół. W salonie czekał już na mnie Austin i Jai.
- Siema Jay brachu! - Powiedział Austin.
- Siema Austin brachu! - Odpowiedziałem.
- Siemka  Jay! - Powiedział Jai.
- Siema Jai! - Odpowiedziałem.
- Mam już plan jak się odegrać na the black bane.
- No to mów.
- Jutro wieczorem pojedziemy do ich magazynu na Encino. Weźmiemy cały ich towar i broń, a potem podpalimy ich magazyn. Tylko tak jak zawsze nie zostawiamy żadnych śladów.
- Spoko. - Powiedział Jai.
- Ja też się zgadzam. - Powiedział Austin.
- Dobra to ja idę coś zjeść. - Powiedziałem i poszłem do kuchni.
Zjadłem śniadanie, odłożyłem naczynia do zmywarki i postanowiłem pójść do sklepu po jakieś słodycze, bo Jai oczywiście musiał wszystko zjeść. Ubrałem moje buty:
Wyszłem z domu. Byłem wściekły na the black bane. Gdy szłem ulicą wpadła na mnie jakaś laska.
- Jak chodzisz szmato! - Powiedziałem wściekły.
- Przepraszam, nie zauważyłam cię - Odpowiedziała. 
Nic nie odpowiedziałem, wyminąłem ją i poszłem dalej. Po chwili nie wiem co we mnie wstąpiło, ale pomyślałem że muszę ją przeprosić, bo ona nie jest niczemu winna, to ja byłem zły i się na niej po prostu wyżyłem. Po za tym była bardzo ładna i nigdy wcześniej jej tu nie widziałam. Zastanawiałem się gdzie ona mogła pójść. Gdy nic mi nie wpadło do głowy poszedłem do parku i zobaczyłem ją, siedziała na jednej z ławek, miała słuchawki w uszach. Usiadłem obok niej. Ona wyciągnęła słuchawki z uszu i zapytała:
- Znowu będziesz mnie przezywał?
- Nie przepraszam, byłem zdenerwowany. A tak w ogóle to Justin jestem. - Powiedziałem i uśmiechnąłem się.
- A ja Alex. - Odpowiedziała i odwzajemniła uśmiech.
Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem, przyjechałaś tu na wakacje? - Zapytałem.
Nie przeprowadziłam się tu wczoraj. - Odpowiedziała.
- A no to może w ramach przeprosin oprowadzę cię po mieście? - Zapytałem.
- No dobra, to chodźmy. - Odpowiedziała.
 Chodziliśmy po mieście i po 2 godzinach  poszliśmy na obiad do jakiejś restauracji. Po zjedzonym obiedzie Alex powiedziała:
- Justin, ja już pójdę do domu.
Spoko, odprowadzę cię. - Zaproponowałem.
- Okej. - Odpowiedziała.
Po drodze rozmawialiśmy o wszystkim tak jak byśmy się znali od zawsze. Gdy byliśmy pod jej domem zapytałem:
- Dasz mi swój numer?
- Jasne. - Odpowiedziała.
Podałem jej swojego czarnego I' phona, a ona wpisała swój numer.
- To do zobaczenia. - powiedziała i przytuliła mnie na pożegnanie.

- Do zobaczenia. - powiedziałem i poszedłem do domu. Przez całą drogę myślałem o niej. Chyba ją polubiłem. Ona jest normalną dziewczyną, nie tak jak te wszystkie " plastiki", z którymi się umawiałem. Gdy wróciłem do domu było cicho, chłopcy pewnie poszli z jakimiś ''plastikami''. Poszedłem do siebie do pokoju, włączyłem muzykę i zastanawiałem się co będę dzisiaj robił. Nagle dostałem SMS. Od Austin: '' Dzisiaj na plaży jest impreza o 21. Idziesz?''   Do Austin: '' Tak''  Od Austin: '' Tylko weź jakąś laskę xd''   Do Austin: '' Sie wie''. Od razu wiedziałem, że chcę iść z Alex. Zadzwoniłem do niej:
- Słucham? - Odezwała się.
- Cześć. Dasz się zaprosić na imprezę dzisiaj wieczorem? - Zapytałem.

- Hej. No ok. - Odpowiedziała.

- Przyjadę po ciebie o 20. Pa. - Powiedziałem.

- Ok. Pa. - Odpowiedziała i się rozłączyła.
Wziąłem czyste bokserki i taki zestaw: 

Weszłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Ubrałem się i postawiłem włosy na żelu. Gotowy wyszłem z łazienki, wziąłem telefon i portfel. Zszedłem na dół, wziąłem kluczyki od mojego samochodu:
Zakluczyłem dom, wsiadłem do samochodu i pojechałem po Alex. Gdy byłem już pod jej domem wysiadłem z samochodu, poszłem pod jej drzwi i zadzwoniłem na dzwonek. po chwili otworzyła mi drzwi. Wyglądała bosko. 
- Hej idziemy? - Zapytałem.
- Tak. - Odpowiedziała.
Alex zamknęła drzwi i poszliśmy. Otworzyłem jej drzwi, ona się uśmiechnęła i podziękowała. Odwzajemniłem uśmiech, obszedłem samochód, wsiadłem do niego, zapaliłem silnik i pojechaliśmy na imprezę. Po drodze w samochodzie panowała niezręczna cisza, ale na szczęście szybko dojechaliśmy. Zaparkowałem, wysiadłem i otworzyłem jej drzwi.
- Chodź poznasz moich kumpli. - Powiedziałem.
- Ok. - Odpowiedziała i poszła za mną. Odnalazłem kumpli przy barze. Podszedłem do nich.
- Siema chłopaki!
- Siema! - Odpowiedzieli równocześnie.
- To jest Alex. Powiedziałem
Alex podeszła do każdego z nich i się przywitała.
- Cześć jestem  Alex.
- Cześć ja Jai.
- Cześć jestem Alex.
- Cześć a ja Austin.
Przez całą imprezę nie spuszczałem Alex z oczu, prawie cały czas z nią tańczyłem. Boże jak ona się rusza.
* Oczami Alex*
Przez całą imprezę piłam drinki, tańczyłam z Justinem i jego kumplami( ale głównie z Justinem). Ok. 4 nad ranem Justin odwiózł mnie do domu. Poszłam spać. Obudziłam się o 12. Miałam ogromnego kaca. Wzięłam czystą bieliznę i taki zestaw: 



Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam się, włosy związałam w kucyk i zrobiłam lekki makijaż. Gotowa wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół, wzięłam tabletki na kaca i zjadłam śniadanie. Na blacie leżała karteczka: ''Kochana córeczko! Nie chcieliśmy cię budzić. Pojechaliśmy na zakupy. Będziemy po południu. Rodzice'' Wyżuciłam kartkę do kosza, poszłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Weszłam na facebooka i twittera. Na twitterze i na facebooku miałam 3 zaproszenia do znajomych od Justina i jego kumpli. Zaakceptowałam zaproszenia. Akurat na facebooku dostępna była Weronika. Napisałam do niej:
(j- ja, w- weronika)
J - Hejka!
W - Hej! Opowiadaj jak tam było na tej imprezie?
J - A było zajebiście poznałam 2 kumpli Justina.
W - A przystojni byli?
J - Nie tak jak Justin, ale byli. Xdddd
W - Awww... farciara Xdddd
J - Hahaha. Mam ich w znajomych na fb i twitterze możesz zobaczyć.
W - Już patrzę....
J - Ok.
W - Ale zajebiści, przeprowadzam się do ciebie xdddd
J - hahaha. Tęsknię za tobą. Przyjedź do mnie chociaż na tydzień :(
W - Ja też tęsknię, spróbuję to załatwić z moją mamą, ale nic nie obiecuję.
J - Ok.
W - Dobra ja muszę kończyć, bo mama mnie woła. Pa pa
J - Pa pa. Pozdrów tam wszystkich naszych przyjaciół.
W - Ok. Pozdrowię. Pa
J - Pa
Skończyłam pisać z Weroniką i już chciałam wyłączyć facebooka, ale zobaczyłam, że Justin jest dostępny, więc chciałam sprawdzić czy napisze do mnie. I nie myliłam się napisał: (J - Justin, A - Ja)
J - Jak tam po imprezie?
A - Spoko, tylko mam strasznego kaca xddd
J - Hahaha to jest nas dwoje xddd. Co dzisiaj robisz?
A - Jeszcze nie wiem
J - To może pójdziesz ze mną na plażę?
A - Chętnie
J - To do zobaczenia za 15 minut.
A - Do zobaczenia.
Wyłączyłam laptopa, wzięłam strój kompielowy i poszłam do łazienki się przebrać. Przebrałam się poprawiłam makijaż i gotowa wyszłam z łazienki. Wzięłam okulary przeciw słoneczne, telefon i portfel. Gdy schodziłam na dół zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Otworzyłam drzwi:
- Hej! - Powiedziałam i przytuliłam go na powitanie.
- Cześć! - Odpowiedział i pocałował mnie w policzek, a ja się zarumieniłam. 
- Ładnie wyglądasz jak się rumienisz - Powiedział i się uśmiechnął
- Przestań - Powiedziałam a on się tylko uśmiechnął zwycięsko.
Ubrałam buty i zamknęłam drzwi. Justin otworzył mi drzwi a ja się tylko uśmiechnęłam. Justin wsiadł do samochodu, odpalił go i ruszyliśmy na plażę.
**********************************************************************************
 CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Rozdział jest trochę dłuższy, bo nie wiem czy dam radę napisać następny w przyszłym tygodniu. Mi osobiście ten rozdział się nie podoba, nie jest zbyt ciekawy.













poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 1

 *Dzień przeprowadzki*


Obudziłam się o 8 rano, dzięki mojemu nieznośnemu budzikowi. Leniwie zwlekłam się z łóżka, wzięłam wczoraj nagotowany zestaw ubrań i świeżą bieliznę. Leniwym krokiem udałam się do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Ciało umyłam moim ulubionym, truskawkowym żelem pod prysznic, a włosy umyłam szamponem o tym samym zapachu. Gotowa wyszłam z pod prysznica, owinęłam się moim, fioletowym ręcznikiem. Włosy wysuszyłam, rozczesałam i ułożyłam fryzurę. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż, ponieważ nie lubiłam się zbytnio malować. Wolałam wyglądać naturalnie, a nie jak tak zwany ''plastik''. Gotowa wyszłam z łazienki, ostatni raz popatrzyłam na swój pokój i wzięłam swoją podręczną torbę. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie byli już moi rodzice, jedli śniadanie.
- Hej mamo, cześć tato! - przywitałam się i dałam rodzicom całusa w policzek.
- Cześć córeczko! - odpowiedzieli.
- Jak się spało kochanie? - zapytała mama.
- Bardzo dobrze. - odpowiedziałam.
Zrobiłam sobie płatki z mlekiem, zjadłam je szybko i odłożyłam naczynia do zmywarki. Po skończonym śniadaniu ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu, zamykając go. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko. Gdy dojechaliśmy na lotnisko to przeszliśmy przez odprawę,weszliśmy na pokład samolotu. Gdy samolot wreszcie wystartował wyciągnęłam słuchawki i słuchając muzyki myślałam o moich przyjaciołach, których musiałam zostawić w Polsce. Myślałam też o tym jak będzie w Los Angeles i czy znajdę tam nowych przyjaciół. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, obudziła mnie mama.
- Zapnij pasy córeczko, zaraz lądujemy.
- Dobrze mamo.
Zapięłam pasy i już po chwili samolot bezpiecznie wylądował, a my mogliśmy wychodzić. Poszliśmy po swoje bagaże i udaliśmy się do taksówki. Pojechaliśmy do naszego nowego domu. Byłam ciekawa jak wygląda. Jechaliśmy jakieś pół godziny. Po drodze mijaliśmy jakąś ogromną szkołę.
- Będziesz się tu uczyła. - Powiedziała mama. A ja się tylko uśmiechnęłam. Po 10 minutach zatrzymaliśmy się pod jakąś willą. A ja otworzyłam buzię ze zdziwienia.
- Zamknij buzię, bo jeszcze połkniesz muchę. - Powiedziała mama i się zaśmiała. Tata zapłacił za taksówkę, wzięliśmy nasze bagaże i weszliśmy do domu. Ja od razu zaczęłam zwiedzenie domu, który wyglądał tak:






SYPIALNIA RODZICÓW

ŁAZIENKA RODZICÓW
MÓJ POKÓJ
MOJA ŁAZIENKA
Dom był świetny, najbardziej podobał mi się oczywiście mój pokój. Gdy weszłam do swojego pokoju i obejrzałam go już to zauważyłam że moje walizki już tam są, więc zaczęłam się rozpakowywać. Zajęło mi to jakieś 3 godziny. Jak wszystko już było rozpakowane, to zeszłam na dół do kuchni. Mama robiła już kolację, pomogłam jej dokończyć, a gdy przyszedł tata to zaczęliśmy jeść. Po kolacji pomogłam mamie pozmywać naczynia, a później poszłam do swojego nowego pokoju, wzięłam pidżamę i poszłam do swojej nowej łazienki. Wzięłam prysznic i zmyłam makijaż. Włosy rozczesałam i spięłam w luźnego koka. Ubrałam pidżamę i gotowa wyszłam z łazienki. położyłam się do mojego nowego łóżka i zasnęłam. Rano obudziłam się o 10, wzięłam czystą bieliznę i wybrałam ten zestaw: 




Weszłam  do łazienki, wzięłam prysznic,ubrałam się, zrobiłam delikatny (jak zawsze xd) makijaż, włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Gotowa wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni. Nie zastałam tam rodziców, ale na blacie była karteczka: "Kochana córeczko, niestety musieliśmy dzisiaj jechać do pracy. Będziemy wieczorem. W naszej sypialni w szufladzie zostawiliśmy ci pieniądze. Idź pozwiedzaj miasto, kup sobie coś, bo jutro szkoła. Kochamy cię rodzice."  Po przeczytaniu tej karteczki zjadłam śniadanie i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam telefon i słóchawki. Poszłam do sypialni rodziców i wzięłam kasę. Zeszłam na dół ubrałam moje, niebieskie conversy
zakluczyłam drzwi i  poszłam prosto przed siebie słóchając  muzyki. Nagle na kogoś wpadłam.
- Jak chodzisz szmato! - powiedział wysoki brunet z mnustwem tatuaży na rękach.
- Przepraszam, nie zauważyłam cię. - odpowiedziałam
Brunet nic nie powiedział tylko mnie wyminął i odszedł. Poszłam  dalej. Doszłam do jakiegoś parku i usiadłam na ławce. Myślałam o owym brunecie. Był bardzo przystojny, ale chamski. Po chwili poczułam, że ktoś obok mnie siada, odwróciłam się i zobaczyłam, że to ten sam brunet, który mnie obraził. Wyciągnęłam słóchawki z uszu i powiedziałam:
- Znowu będziesz mnie przezywał?
- Nie przepraszam, byłem zdenerwowany. A  tak w ogóle to Justin jestem. - uśmiechnął się.
- A ja Alex. - odwzajemniłam uśmiech.
- Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem, przyjechałaś tu na wakacje?
- Nie przeprowadziłam się tu wczoraj.
- A no to może w ramach przeprosin oprowadzę cię po mieście?
- No dobra, to chodźmy.
Chodziliśmy po mieście i po 2 godzinach  poszliśmy na obiad do jakiejś restauracji. Po zjedzonym obiedzie, chciałam wrócić do domu, więc powiedziałam o tym Justinowi:
- Justin, ja już pójdę do domu.
- Spoko, odprowadzę cię.
- Okej.
Po drodze rozmawialiśmy o wszystkim tak jak byśmy się znali od zawsze. Gdy byliśmy pod moim domem Justin zapytał: 
- Dasz mi swój numer?
- Jasne.
Justin podał mi  swojego i' phona
wpisałam mu swój numer.
- To do zobaczenia. - powiedziałam i przytuliłam go na pożegnanie.
- Do zobaczenia. - powiedział i poszedł.
Otworzyłam drzwi  i weszłam do domu. Poszłam do swojego pokoju, wzięłam laptopa i weszłam na skype'a. Akurat była dostępna moja przyjaciółka z Polski - Weronika. Zadzwoniłam do niej ona odebrała:
- Hej Werka
- Cześć, co tam u ciebie? Jak tam w Los Angeles? Co tam robisz? Spotkałaś już kogoś fajnego? - zasypała mnie pytaniami (jak to ona, zawsze była wygadana xd).
- Spokojnie Wera. Wszystko ci opowiem po kolei.
- Przepraszam.
- To tak: u mnie spoko. W Los Angeles jest strasznie gorąco, ale pięknie. Mieszkam niedaleko morza. Pokój mam zajebisty. Z resztą później prześlę ci zdjęcia. Właśnie wróciłam do domu, bo rano wyszłam pozwiedzać miasto i wpadłam na wysokiego bruneta z tatuażami, który zwyzywał mnie od szmat i sobie poszedł. Później jak siedziałam na ławce w parku, ktoś się do mnie dosiadł i okazało się, że to ten sam brunet. Zapytałam się czy znowu będzie mnie wyzywał, a on mnie przeprosił i w ramach przeprosin oprowadził mnie po mieście, zabrał na obiad do pięknej restauracji i odprowadził do domu. Dałam mu swój numer i przytuliłam na pożegnanie.
- Awww... ty to masz szczęście.
- Haha. Tęsknię za tobą.
- Ja za tobą też.
Nagle mój i' phone
zaczął dzwonić.
- Poczekaj chwilę bo ktoś do mnie dzwoni.
- Ok. Pewnie to ten twój Justin.
Odebrałam.
- Słucham?
- Cześć. Dasz się zaprosić na imprezę dzisiaj wieczorem?
- Hej. No ok.
- Przyjadę po ciebie o 20. Pa.
- Ok. Pa.
Zapisałam sobie jego numer i odłożyłam telefon.
- Wiedziałam, że to on.
- Haha. Miałaś rację.
- Dobra to ja ci już nie przeszkadzam, idź się zbierać, bo masz mało czasu. A i masz wyglądać bosko i baw się dobrze. Pa.
- Dobra, dzięki, pa.
Wyłączyłam laptopa, wzięłam  czystą bieliznę i taką sukienkę:
Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, zrobiłam makijaż i fryzurę, ubrałam się i gotowa wyszłam z łazienki. Wzięłam telefon, napisałam mamie sms, że idę na imprezę. Zadzwonił dzwonek do drzwi i zobaczyłam Justina opierającego się o drzwi wyglądał niesamowicie seksownie:
 - Hej idziemy?
- Tak.
Zamknęłam drzwi i poszliśmy.
*****************************************
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

sobota, 15 marca 2014

Prolog

Czy dwie tak różne osoby z dwóch innych światow mogą się w sobie zakochać?
Czy mogą być ze sobą?
Czy ich miłość może przetrwać wszystko?
Czy ich miłość ma sens?
Czy ich miłość wszystko wybaczy?
Czy dwójka nastolatków poradzi sobie z prawdziwą miłością?
Czy zrozumieją co to znaczy: never say never and belive?
Czy dotrzymają obietnicy: never let you go?
Dowiesz sie czytając mojego bloga ;-)

Bohaterowie


Justin (Jay) Bieber - Ma 17 lat. Ma własny gang (the kings of death - królowie śmierci).
Jest dilerem. Bierze udział w nielegalnych  wyścigach samochodowych.
Lubi zabawiać się z dziewczynami. Wszyscy go znają i się go boją.
Od lat nie rozmawia z rodziną. Ma młodszą siostrę - Jazzmyn i młodszego brata - Jaxona.
Mieszka wraz ze swoim gangiem w swojej willi w Los Angeles.


Jai Brooks - najlepszy przyjaciel Justina i Austina. Ma 17 lat.
Jest w gangu Justina i jest dilerem. Lubi jeździć na deskorolce i grać w koszykówkę.
Mieszka wraz z gangiem w Los Angeles. Ma 2 braci: starszego Luka i bliźniaka Beu.


Austin Mahone - najlepszy przyjaciel Justina i Jai'a. Ma 17 lat.
Jest w gangu Justina i jest dilerem. Lubi jeździć na deskorolce i grać w kosza.
Mieszka wraz z gangiem w Los Angeles. Jest jedynakiem.


Aleksandra (Alex) Carter - zwykła nastolatka. ma 17 lat.
Jest jedynaczką. Ma bogatych rodziców (prawników).
Mieszkała w Polsce ale wyprowadziła się  ze swoimi rodzicami do Los Angeles.
Lubi jeździć na deskorolce, tańczyć, śpiewać i grać w koszykówkę.
Nie lubi gdy ktoś ją lubi tylko dlatego że jest bogata.


Ariana Grende - najlepsza przyjaciółka Miley. Ma 17 lat.
Mieszka w Los Angeles. lubi tańczyć, śpiewać i jeździć na deskorolce.
Nie lubi Demi i Taylor.


Miley Cyrus - najlepsza przyjaciółka Ariany. Ma 17 lat.
Mieszka w Los Angeles. Lubi tańczyć, śpiewać i jeździć na deskorolce.
Nie lubi Demi i Taylor.


Demi  i Taylor - 2 "plastiki", mają 17 lat.
Są zwykłymi szmatami, poniżają wszystkich.
Myślą że mogą mieć wszystko co sobie zamarzą.
Mieszkają w Los Angeles. Nie lubią mieć konkurencji.


The black bane (czarna zmora) - gang od lat walczący z the kings of death o miasto (LA).
W skład wchodzą Harry - szef, Zayn i Nail. Mieszkają w Los Angeles. Mają po 17 lat. Są dilerami i Harry bierze udział w nielegalnych wyścigach samochodowych.

Weronika Beth - Najlepsza przyjaciółka Alex.  Ma 17 lat. Pochodzi z Polski. Jest jedynaczką. Jest szalona.




 Dylan Smith - Przyjaciel Ariany i Miley. Ma 17 lat. Jest miły i zabawny, ale gdy się zakocha bez wzajemności to staje się chamski i szorstki dla wszystkich.

 Eternal evil (wieczne zło) - gang istniejący już od 10 lat. Są znani na całym świecie. Mają po 25 lat. W skład gangu wchodzą: szef - Oliver Sykes, Mattew Nicholls, Jordan Fish, Lee Malia i Jona Weinhofen. Mają na swoim koncie wiele zabójstw, dilerke i nielegalne wyścigi.

Witajcie!

Mam na imię Daria, mam 14 lat i to jest mój pierwszy blog, który będzie opowiadał o Justinie Bieberze. Opowiadanie jest zmyślone. UWAGA!!! W blogu mogą wystąpić wulgaryzmy i sceny +18. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!